poniedziałek, 23 stycznia 2017

Na ratunek

Kolejna koleżanka została mamą. Z nieukrywaną radością popędziłam więc do niej do szpitala. Młoda mama, pomimo trudów porodu, wyglądała całkiem olśniewająco. Mały Mateuszek w końcu jest już z nami. Niestety, jak każdy mały żarłok, zdążył już boleśnie dać się swojej mamie we znaki.

Pamiętam swój pierwszy poród i swoje pierwsze karmienia piersią - brodawki były w opłakanym stanie, a ja podczas tego procesu, płakałam rzewnymi łzami. Przy drugim porodzie byłam już zaopatrzona w specjalne nakładki na sutki. Prawda jest jednak taka, że piersi muszą się przyzwyczaić do tego, że pełnią funkcję karmienia i jedyne co, to można próbować łagodzić ten stan maścią na popękane brodawki. Nie jest to panaceum na całe zło, ale doraźnie daje jakąś ulgę. Takie to już jest życie, świeżo upieczonej mamy.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz